poniedziałek, 14 grudnia 2015
Stanowcze nie wypychanym lisom i dla Polski hejtu!
Wypychane lisy na demonstracji uważam jednak za przegięcie, też przekraczające grubo normy wolności słowa czy ekspresji (w domyśle: nie wypycha się żywego stwora...). Jedno mnie jednak zastanawia: przeczesałem sieć w poszukiwaniu zdjęcia "inteligenta", który przyniósł to coś na manifestację i... nie znalazłem. Nic a nic. Bez trudu za to udało się złapać twarz człowieka z klatką na lisy (to jednak innego kalibru żart - co by nie mówić).
Czy ma ktoś zdjęcie z twarzą człowieka, który przyniósł wypchanego lisa? Ciekawe jest bowiem to, jak śmiało i często niektóre media zestawiają zdjęcia i wypowiedzi Polaków, z obrazkiem zabitego i wypchanego lisa... Tak często, że podejrzewam zaplanowane działanie - ostatecznie może czyjąś skrajną głupotę.
Takie działania tylko prowokują Polaków do wzajemnej nienawiści i niczemu nie służą, niczego nie budują, chyba że komuś szczególnie na tym właśnie zależy...
Najważniejsze teraz jednak zachować rozum i miarę!
Wyrażam swoje stanowcze nie wypychanym lisom i dla Polski hejtu! Na taką Polskę z NIKIM się nie umawiałem!
sobota, 5 grudnia 2015
Prezydent Duda lekko mieć nie będzie, jak i nie miał Lech Kaczyński,
Widać, że prezydenci wywodzący się z PiS lekko nie mają: jeden oddał życie, kolejny naraża się na Trybunał Stanu. Naraża, w słusznej dla Narodu sprawie - słusznej, choćby przez wzgląd na prawo Narodu do sprawowania władzy i samostanowienia zagwarantowane Narodowi Konstytucją i to już na jej wstępie.
To nie Konstytucja mająca 18 lat jest suwerenem, a Naród, który trwa lat ponad 1000. To jego zbiorowe dobro - niezależnie od tego jak je kto rozumie, jest podwaliną i najwyższym dobrem, którym musi kierować się Państwo, jeśli nie chce stać się bytem abstrakcyjnym czy tylko tworem administracyjno-prawnym. To dobro jest także podwalina Konstytucji, której wielu tak chętnie broni, a której istoty zdaje się nie rozumieć.
Zrozumiałem jednak właśnie jedno: niezależnie od łamania konkretnych, ale jednych z wielu zapisów naszej Konstytucji Prezydent absolutnie nie powinien i nie może ulegać żadnym pokrzykiwaniom i próbie konstytucyjnego zadeptania Narodu - Narodu, który nie chce przecież własnej supremacji na świecie, nie dąży do eksterminacji innych - a który chce tylko wreszcie we własnym kraju, godności, poszanowania i przywrócenia poczucia sprawiedliwości, tak deptanego od 1945 roku.
Prezydent jest w sytuacji, że ulegając naciskom, dopuści do niechybnego torpedowania wielu poczynań demokratycznie wybranej przez Polaków większości parlamentarnej uniemożliwi Narodowi realizację jego prawa do samostanowienia.
Ulegając tym naciskom z kolei Prezydent sprawi, że do władzy łatwo i w gloriai wrócą ci, którzy pokazali, że Naród mają za zbędny przydatek w sprawowaniu swojej władzy. Prezydent wówczas i tak stanie przed Trybunałem Stanu - i nie czarujmy się, stanie przed nim za cokolwiek co antynarodowcy uznają za stosowne. A obecna Konstytucja daje szerokie pole do popisu w tym zakresie. To nowa większość będzie mówić o swym niepodważalnym mandacie - być może to będą ci sami ludzie, którzy mandat do sprawowania władzy innych dziś podważaja.
Stąd i tytuł tego wpisu i zawarte w nim porównanie. Prezydent Duda stoi przed trudnym wyborem, wręcz dramatycznym - musi sprawy rozsądzać i decydować, w oparciu o wyższe racje niż tyko swoje i swoje przyszłe dobro. To nie może być łatwe.
Widać, że Prezydenci wywodzący się z PIS tak mieć muszą, cukierkowa i łatwa prezydentura nie jest dla nich.
Widać, że komu więcej powierzono, od tego więcej się wymaga.