środa, 16 kwietnia 2014

Co mają Polacy?

Ludzie rozsądni mówią od lat o konieczności zmian w podatkach: uproszczenia, odchudzenia systemu, spójności. Mówią, że 70% łącznych obciążeń podatkowych na jednym przeciętnym obywatelu, to za wiele jeśli chcemy śnić o korzystnej demografii i rozwoju. Mówią o potrzebie podniesienia jednej z najniższych na świecie kwoty wolnej od podatku, jaką mamy obecnie w Polsce. Mówią o potrzebie racjonalizacji wydatków publicznych oraz np. rozsądnego wydawania środków na pomoc społeczną i inne transfery tego typu, tak by nie trafiały one do ludzi względnie prosperujących (ot przykład: zapomoga dla Posła na Sejm), tylko do potrzebujących. Wiele mówią i nic. La gówno! Nikt nie korzysta z rad, bo po co? Przecież mamy demokrację.

Za to głupcy - działają. Upajają się sondażami, bo im 2% (słownie: dwa procent) skoczyło, nie zważając że nam w tym samym czasie ciśnienie o 30% się podniosło.

Czytam:
Zapłacenie niższego podatku zamiast wyższego będzie ścigane przez skarbówkę i prokuraturę.

- taka powstała idea. Proponuję dołożyć jeszcze ABW, CBA, BOR i WSI reaktywacja. Ścigać, gnębić i wytracać - jak się najlepiej potrafi. Pomysł zresztą nie jest wcale nowy, bo przepisy takie już istnieją i są stosowane.

Dla niezorientowanych socjaldemokratów: nie każdy, a właściwie to niewielki odsetek, kto płaci niższy podatek,zamiast wyższego, to złodziej. Większość korzysta zwyczajnie z możliwości jakie daje prawo czy obecność Polski w UE. I tu jest właśnie pies pogrzebany! Z możliwości jakie daje prawo skorzystać mógł Amber Gold, któremu żaden złoty włos z głowy nie spadnie - zobaczycie! Już to Prokurator Seremet zaanonsował. Mogą korzystać z prawa też inni, starannie wyselekcjonowani, ale żeby z możliwości jakie daje prawo miała korzystać większość, a mógł każdy - to się w kraju postkolonialnym udać nie może.

Co ma urzędnik, księgowa w fabryce kapci, sprzedawca truskawek na bazarku czy ktoś kto prowadzi biznes, daje pracę sobie i innym? Co mają wszyscy? Proste: wszyscy mają się Państwa bać! Tylko czy tak zdobywa się autorytet? Czy kraj ludzi zastraszonych może być krajem ludzi wolnych? Czy to sprzyjające warunki dla demokracji czy może realizacja maksym devide et impere? Odpowiedź nasuwa się sama. Bójmy się PiS-u, bójmy się Putina, bójmy się marginalizacji w Unii Europejskiej. Kogo się boi władza - tylko Boga i historii, skoro zasadami tego pierwszego gardzi a historię i jej nauczanie uznaje za anachroniczny zbytek? Obywateli się władza boi, naprawdę? Powyższe raczej dowodzi, że nimi gardzi.

Róbcie rządzący tak dalej, tylko już teraz znajdźcie kogoś kto na ochotnika, jako ostatni, zgasi tu światło - świeczkę.

Przestępcza optymalizacja podatkowa - Bankier.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz