poniedziałek, 1 lipca 2013

Śmieciowa tresura

Czy to nie dziś wkroczyliśmy na drogę postępu i globalistycznej tresury? Starannego i jakże ekologicznego mycia opakowań po jogurcie, tudzież kefirze oraz deklaracji śmieciowych długich jak formularz PiT z załącznikami? Czy wiadomo już może co będzie z segregowanym śmieciem dziać się dalej, niż to, że na osobnych pryzmach będzie zalegać? No i do dziś nie wiem co z zakalaną pieluchą: niby organiczne, a jednak na sztucznym podłożu. Czy oddzielać?

Segregacja fajna sprawa, ale recykling przecież jeszcze bardziej i temu segregacja właśnie powinna służyć.

Dlaczego zaczynamy od sprawy najprostszej, czyli nałożenie na mieszkańców obowiązku segregacji, zamiast zatroszczyć się najpierw o nowoczesną infrastrukturę do przetwarzania odpadów?

Nie jestem przeciwnikiem ekologii ani sortowania śmieci, jednak w świetle powyższych liczb, to co się dzieje wokół tego tematu w Polsce zakrawa na farsę, jest dla mnie nielogiczne i gorszące.


Szczególnie wtedy, kiedy słyszę zatroskanie mediów i włodarzy niektórych miast i gmin o to, jak wyegzekwować sortowanie śmieci wśród niesfornych obywateli i co to będzie jak nie będą oni sortować. Są różne pomysły: od grzebaniu w śmieciach przez specjalne państwowe inspekcje, przez finansowe karanie niesortujących, na obywatelskich strażach śmieciowych przy śmietnikach kończąc ... Zastanawiam się tylko: po co, skoro póki co w większości miejsc i tak wszystko wyląduje na jednej pryzmie, bez żadnego celu! Dlaczego władzom samorządowym łatwiej mówić o tworzeniu kolejnych "śmieciowych" etatów urzędniczych, zamiast zatroszczyć się czy wesprzeć budowę infrastruktury do nowoczesnej utylizacji śmieci? To absurd.

Dopóki recykling nie stanie się w Polsce, jak w rozwiniętych krajach, biznesem, dopóty sortowanie śmieci nawet do 20 różnych pojemników, nic nie zmieni. Tak jak biznesem stała się zbiórka odzieży używanej do pojemników stojących już niemal w całej Polsce.

Wielu mówi, że od czegoś trzeba zacząć i że sortowanie do dobry start w dziedzinie nowoczesnej gospodarki odpadami, że Polacy w swej świadomości odstają od wysokorozwiniętych krajów. Pewnie i odstają, ale z generalizowaniem byłbym jednak ostrożny. Z ciekawości wpisałem w Google frazę "sortowanie śmieci praca niemcy" i... Naprawdę jest z czego wybierać - obok przykład, wierzę, że wiarygodnej oferty za 1200 euro miesięcznie.


Sortujmy dzielnie swoje śmieci w domowych zaciszach jak nakazuje prawo, a na Zachód jedźmy sortować śmieci tych, którzy w ekologii przodują, za wynagrodzeniem.

Oby z segregowania wynikło jednak szybko coś dobrego, bo przy obecnym stanie spraw, reforma śmieciowa w Polsce może służyć tyko jednemu celowi - z punktu widzenia państwa może i pożądanemu: naszej tresurze oraz ukrytym podwyżkom, które ekologii wcale służyć nie muszą.

Dlaczego dostosowanie do norm UE rozpoczęto od sprawy najprostszej - nałożenia nowych obowiązków na mieszkańców? To pytanie jednak pozostaje.


 
Suplement

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz